W związku z cały czas napiętą i rozwijającą się sytuacją wokół festiwalu w Opolu trzeba napisać kilka słów dodatkowego komentarza. Na jaw wychodzą bowiem nowe fakty przy których komentowaniu trzeba zachowywać umiar, bowiem tak jak wspomniałem w poprzednim tekście, każda ze stron ma trochę winy.
Przede wszystkim należy wspomnieć o kuriozalnej żeby nie powiedzieć głupiej decyzji prezydenta Opola, który wobec rezygnacji kolejnych artystów postanowił wypowiedzieć umowę z TVP. Dodatkowo postanowił on wystąpić do władz telewizji o wielomilionowe odszkodowanie. Należy także wspomnieć fakt, iż prezes Kurski wyjawił, że owa umowa była podpisana bardzo późno. I tu trzeba pochylić się na chwilę i konkretnie wspomnieć: polityk, który długo zwlekał czy współpracować z TVP, teraz ją wypowiada, bo festiwal traci wykonawców i przechodzi do porządku dziennego nad powetowaniem sobie straty czyli de facto odzyskaniem pieniędzy. Pieniędzy trzeba podkreślić, które jeszcze nie zostały zarobione, bo przecież impreza się nie odbędzie. Dodać należy też fakt, że pierwszy raz słyszę, że o odszkodowanie występuje osoba lub podmiot, która daną umowę zerwała. To prędzej TVP powinna uczynić ten krok. Bo to przecież sama telewizja nie odstąpiła od umów z artystami (oprócz bodajże Jakubika), ale to oni sami ten gest wykonali. Prezydent Opola także można powiedzieć wykonał "gest solidarności" z muzykami, choć w tym przypadku to raczej strzelił sobie w stopę, bowiem od lat na festiwalu zarabiało Opole. Teraz, gdy imprezy nie będzie, zacznie się liczenie strat. I to dużych. Poza tym na marginesie jeśli by kilkoro wykonawców wycofało się z festiwalu za rządów PO-PSL, to z obojętnie jakiego powodu nie podejmowano by tak radykalnych kroków i nie nagłaśniano by tak tej sprawy. Jak widać trzeba wykorzystać wszelkie dostępne możliwości, by to państwo obywatelom zohydzić.
Trzeba też wspomnieć o słowach Kurskiego w TVP, który wyjaśniał, że sama Maryla Rodowicz nie zrezygnowała z występu z powodów rodzinnych. Ten fakt chciałem podkreślić, bowiem nie można robić z tego hucpy oraz manipulować czymś, czego w rzeczywistości nie ma. Chociaż jeszcze raz chciałem podkreślić, że sama TVP mogła to rozegrać o wiele lepiej. I bardzo kompromisowo. To tyczy się także prezydenta Opola, który też zamiast szukać pola do dialogu i pamiętać o publiczności, włączył się w walkę polityczną.
